|
Twierdza Zaknafeina Twierdza wyobraźni...
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Nojumi
Poziom 7
Dołączył: 06 Sie 2005
Posty: 230
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Vast Nothingness of Space
|
Wysłany: Pią 18:14, 16 Wrz 2005 Temat postu: Jak tworzyć postać? RP czy PG, a może trzecia opcja? |
|
|
Przeglądając polską sieć trafiłem na ciekawe tematy.
Pierwszy z nich to tworzenie postaci. Czy robicie postacie al'la pg czy bardziej roleplayowo? Oraz jak jest z tym w grze.
Drugi z nich to pomysł na tworzenie postaci wg. rzeczywistości. Czyli za daną
klasę może się chwycić tylko ktoś kto w realu w pewnym sensie spełniałby wymagania, a ktaże ustalanie watrości atrybutów na podstawie rzeczywistych zdolności.
Odnośnie pierwszego to jeżeli chodzi o mnie to u mnie króluje zdecydowanie rp.
Drugi zaś pomysł dla mnie wydaje się dużą niesprawiedliwością jeżeli chodzi o graczy. Ale jak wiadomo świat nie jest sprawiedliwy
A wy co myślicie o tych pomysłach?
A także co z bonusami wynikającymi z realnych umiejętności graczy?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
anaron_duke
Poziom 5
Dołączył: 06 Sie 2005
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Pią 22:40, 16 Wrz 2005 Temat postu: |
|
|
Ja jestem głównie MG. U mnie w nowej drużynie króluje - połączenie jednego i drugiego - chciałbym tak powiedzieć. Prawda jest raczej w stronę powergamingu. Mniej słabych cech, tym lepiej. I nikt ich tak naprawdę nie chce odgrywać... Sam chciałbym zagrać taki siłaczem, który ma tępy móżdżek, bawić się odgrywaniem go, nie wpadać na żadne pomysły, pozwolić się kierować innym - lecz niestety do tego trzeba dojrzałej drużyny, która nie będzie się z tego wyśmiewała, lecz to doceni. Wbrew pozorom jest bardzo ciężko o kogoś dojrzałego - wszyscy idą w kierunku FR - "naj".
Co do używania umiejętności które posiadają gracze - to zależy. Jeżeli odnoszą się one do okresu średniowiecza, to czemu nie? Przecież wkońcu ileś lat tam żyły w tym świecie ich postacie, więc mogą wiedzieć to i owo czego nie ma ujętego w karby mechaniki. Natomiast jeżeli chodzi o wiedzę z naszego świata - jak np. skład prochu lub podobne, jak np. zasada działania jakichś mechanizmów, to jestem całkowicie temu przeciwny, czasami się nawet kłócę o to. To już przesada - bo prowadzę coś co nie nazywa się Playing Game lecz Role Playing Game - więc postacie powinny być dobrze odgrywane.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nojumi
Poziom 7
Dołączył: 06 Sie 2005
Posty: 230
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Vast Nothingness of Space
|
Wysłany: Pią 23:00, 16 Wrz 2005 Temat postu: |
|
|
Hmmm cześćiowo nie załapałeś. Mianowicie z umiejętnościami chodzi o to, że np. ktoś dobrze rozegra rozmowe z kimś tam i dostaje odpowiednio wysokie plusy do testu. Ktoś opisze bardzo dokładnie atak polegający na wyczekaniu do pewnego momentu i ataku itp. I po prostu dostaje się plusy do testów za dokładne opisanie czegoś lub pokazanie o co chodzi.
Więc z tym wg mnie jest tak, że częściowo jest to niesprawiedliwe ponieważ gracze mają różną wiedzę i umiejętności. I np. ktoś dobrze zna się na walce mieczem i jest urodzonym dyplomatą. I on w taiej sytuacji z góry jest na lepszej pozycji niż gracze nie posiadający takich umiejętności, a posiadających inne, kompletnie nie przydatne w świecie średniowiecza itp. Z takiej perspektywy właśnie jest to niesprawiedliwe.
Patrząc z drugiej strony znowu trzeba jakoś zmobilizować z graczy by stawali się w czymś lepsi, ale wtedy zatraca się częściowo pierwszorzędny cel RPG a mianowicie zabawę. A wszakże jest to tylko hobby zazwyczaj więc nie ma obowiązku się interesować czymś z tym związanym poza sesją.
I tu właśnie jest ten problem.
A odnośnie tworzenia postaci zgodnej z realnym graczem polega na tym iż mamy gracza A oraz gracza B i np. gracz A jest silniejszy, wytrzymalszy, zręczniejszy, inteligętniejszy oraz bardziej charyzmatyczny. Jedynym atutem gracza B jest roztropność. I mg w takim wypadku pozwala tworzyć im postacie odpowiadające im w rzeczysitości. I teraz gracz A ma duże pole do popisu a gracz B tylko kilka klas. To jest dość dziwne ale spotkałem się z takim pomysłem i jestem ciekaw jakie wy macie zdanie na ten temat.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
anaron_duke
Poziom 5
Dołączył: 06 Sie 2005
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Sob 10:18, 17 Wrz 2005 Temat postu: |
|
|
Co do tego pomysłu z graczami A i B - to jest to kompletna bzdura. Rpg ma pozwolić nam być kimś, kim byśmy nigdy nie mogli być w fantastycznym świecie, poczuć się kimś innym na moment, a nie przenieść siebie na grę. W podręczniku Hero's Builder Book który nie pojawi się w polskiej wersji, autorzy d&d napisali, że granie sobą jest kompletną bzdurą i nigdy nie przyniesie dobrej zabawy ani Tobie, ani drużynie. To jest gra wyobraźni, powinniśmy nie grać sobą - zarówno jeżeli chodzi o nasze statsy, jak i nasze zachowanie, zasady - lecz postarać się odegrać odpowiednią postać - charakter, motywacje, odegrać rolę - może to brzmi śmiesznie, bo musisz trzymać się jakichś założeń i ograniczeń - ale to gracz zakłada te założenia i ustanawia te ograniczenia - i naprawdę więcej ma się zabawy jeżeli się ODGRYWA jakąś postać, a nie gra sobą tylko w ubraniu barbarzyńcy. Radzę spróbować zagrać nie jakąś wypakowaną postacią, ale klimatyczną i spróbować ją odgrywać - jak podałem przykład. Fani Dragonlance zapewne wiedzą o co chodzi - gdzie najpopularniejszy mag świata (i nie znowu taki potężny strasznie, ma chyba 1/4 lub 1/3 poziomów Elminstera) ma mało Budowy... szybko się męczy, łatwo choruje, jest słaby... a mimo to jest bardziej popularny niż jego brat bliźniak - wielki siłacz który nie raz ratował skórę swemu bratu. Znajdźcie dobrego mg, który będzie chciał i umiał klimatycznie poprowadzić i spróbujcie.
Co do tych umiejętności - cóż... tu jak dla mnie sprawa jest jasna - jeżeli ktoś jest elokwentny, to dostaje plusy. Ale trzeba się umówić na koncepcję gry - czy odgrywa się atrybuty czy nie - i wtedy postać o np. 10 Int jak bardzo skomplikowane rzeczy może mówić, a postać o 10 Rzt jak mądre. Jeżeli mam syndrom barbarzyńcy półorka o Int 6 i Cha 6 który mówi rzecz jak niejeden bard, to przerwałbym sesję i starał się przekonać gracza - że jeżeli tak bardzo chce grać barbarzyńcą o takich cechac, to niech nie mówi takich wymyślnych rzeczy, albo niech zmieni postać na barda, jeżeli bardziej to go interesuje. Ale jeśli ów gracz chce być i bardem, i barbarzyńcą, to niech złamie sobie barbarzyńcę z bardem, albo po prostu zmieni statsy - osłabi trochę siłę i budowę, a doda coś intelekt i charyzmę, weźmie międzyklasową dyplomację - lub nawet dałbym mu ją jako umiejętność klasową, jeżeli miałby więcej niż 12 int i cha (osobno, nie razem ;P)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nojumi
Poziom 7
Dołączył: 06 Sie 2005
Posty: 230
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Vast Nothingness of Space
|
Wysłany: Sob 10:26, 17 Wrz 2005 Temat postu: |
|
|
Cóż do tego gracza A i B moje zdanie jest podobne, ale właśnie spotkałem się z opinią osoby, która tylko tak pozwala grać graczom. Jeżeli ktoś normalnie nie jest wygadany to nie pozwala grać bardem itp. postacią, których stereotyp zawiera wygadanie. I ta osoba twierdziła, że im się gra bardzo dobrze....
Odnośnie odgrywania atrybutów to nie mam ostatecznie wyrobionego zdania. Owszem to by bardziej uklimatyczniało sesje, ale też zarazem bardzo ogranicza graczy, gdyż czarodziej ma zamiast walki bronią czary, a dodatkowo otrzymuje możliwość rozwiązywanai zagadek itp. Wtedy wydaje się iż najwięcej tracą na tym postaci, oparte na atrybutach fizycznych.
A co do umiejętności już pisałem. Z jednej strony zachęca graczy do wciągania się w świat, robi sesje bardziej klimatyczną. Z drugiej strony jest niesprawiedliwe wobec graczy traktujących rpg jako zabawę, chwilę oderwanai od rzeczywistości.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
anaron_duke
Poziom 5
Dołączył: 06 Sie 2005
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Sob 10:43, 17 Wrz 2005 Temat postu: |
|
|
Cóż... odgrywanie atrybutów wcale nie oznacza że postacie ustawione na fizyczne atrybuty - nie mówią co prawda inteligentnych i mądrych słów, nie przyciągaja ludzi do siebie, ale za to są zręczne - tylko zręczne osoby mogą zrobić wiele rzeczy (nawet jeżeli jest się inteligentnym i wie jak szybko rozpalić ognisko, to z dwoma lewymi rękoma nic Ci się nie uda), silne osoby załadować szkyrnię maga na wóz, długo biegać - tak naprawdę po prostu wiele osób zapomina całowicie że muszą polegać na silniejszych i zręczniejszych postaciach jeżeli są słabe i mało (przeciętnie) zręczne. Tak jak pisałem - nikt nie odgrywa maga z małą ilością Budowy, mimo że ma jej małą ilość. To kwestia pamięci o tym.
Natomiast co do tego grania takimi klasami w jakich idzie łatwo nam - chyba nie o to chodzi - raczej o rozwój, niech ktoś małomówny postara się zagrać bardem, zacznie mówić dyplomatycznie - na początku to będą bujdy i mu nie będzie szło, ale z czasem się rozkręci i się polepszy. Nie wszyscy oczywiście, ale sądzę że warto. Jeżeli będziemy odgrywać siebie - postacie które są dobre w tym, w czym i my jesteśmy, to takie sesje będą wręcz identyczne. Kazio weźmie tym razem kapłana Pelora, a nie Cuthberta, Czesiu zamiast Barda weźmie Łotra - nie będzie miał pieśni i czarów, ale za to więcej umiejętności na gadulstwo - weźmie sobie występy, dyplomację, blefowanie, zbieranie informacji, wyczucie pobudek, zastraszanie, przebieranie, czytanie z warg - niby inna klasa, ale jakby wręcz taka sama, a Krzysiu, który grał krasnoludzkim barbarzyńcą, nic nie mówił prawie, był cichy, ale za to lubi pić alkochol w rzeczywistości, więc i tutaj też, tym razem weźmie sobie krasnoludzkiego wojownika. I czym będzie się nowa kampania różniła od innej? Owszem, taka zabawa jest fajna, bo drużyna szybko i łatwo pokonuje trudności, jest w miarę klimatycznie - no bo bard gra dobrze barda, czarodziej czarodzieja, kapłan pełnego wiary kapłana a gburowaty fighter karsnolud krasnoluda od walki wręcz. Każdy odgrwa swoją postać - a raczej siebie. Sądzę, że z czasem stanie się to nudne, bo ileż można grać cały czas tą prawie samą postacią? (przykład znanego mi i Nojumiemu krasnoludzkiego wojownika nie wliczamy tutaj:)) Albo ktoś ma mało inwencji i będzie tak robił, albo wkońcu będzie chciał zagrać tym magiem i mieć radochę z ciskanie tych potężnych fireballi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nojumi
Poziom 7
Dołączył: 06 Sie 2005
Posty: 230
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Vast Nothingness of Space
|
Wysłany: Sob 10:51, 17 Wrz 2005 Temat postu: |
|
|
Właśnie miałem podać Ci tutaj druzgoczący twoją teorie przykład gracza, którego postacią od kilku lat jest zawsze krasnoludzki wojownik:) Czasem zmienia się tylko charakter i wartości atrybutów. Ba i jemu się nie znudziło. A gdy na pewnej sesji wyjątkowo nie zagrał krasnoludzkim wojownikiem, to postać mu za bardzo nie pasowała
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nojumi
Poziom 7
Dołączył: 06 Sie 2005
Posty: 230
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Vast Nothingness of Space
|
Wysłany: Nie 9:57, 25 Wrz 2005 Temat postu: |
|
|
Dzisiaj przeglądając zasoby polskiego netu trafiłem na niezwykle zabawną sytuację Mianowicie pewna osoba broniła Power Game'ingu stwierdzeniem, że RPG to role playing GAME. Jednocześnie broniła się przed dwoma pierwszymi słowami skórtu czyli ROLE PLAYNG Jak Ci ludzie potrafilą przekręcać byle wyjść na swoje:)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
anaron_duke
Poziom 5
Dołączył: 06 Sie 2005
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Nie 13:35, 25 Wrz 2005 Temat postu: |
|
|
Hmm... nierozumiem o co Ci chodzi, Nojumi, przecież tak się czyta skrót: RPG - Rage Power Game. Czyli jest to gra na wypakowanie postaci, która jak się wścieknie, to bogowie się chowają ze strachu. Czy ty na pewno grasz w RPG Nojumi?:>
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zaknafein
Mroczny Fechmistrz
Dołączył: 06 Sie 2005
Posty: 189
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z Podmroku
|
Wysłany: Pią 21:10, 11 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Rage power game? Raczej rocket purposed granade. Nawet w PMP piszą "kopniakiem w drzwi". Swoją drogą - co kto lubi. Czasem fajnie pograć niczym w diablo, ale bez przesady, na dłuższą metę to nuda. Zresztą, jak komuś nie pasuje styl danego MG zawsze można z nim pogadać, to nie boli. A jak to nie jedyny MG w okolicy, można wkręcić się na inną sesję.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nojumi
Poziom 7
Dołączył: 06 Sie 2005
Posty: 230
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Vast Nothingness of Space
|
Wysłany: Sob 16:03, 12 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Kopniakiem drzwi to troche co innego :p
IMHO na H&S sie nie naddaje RPG bo jest zbyt wolne po prostu. Jakas mala rozwalka od czasu do czasu moze tak Ale wole skupiac sie na odgrywaniu postaci etc, bo sprawia mi to wieksza frajde, oraz nie zajmuje tak wiele czasu Poza tym jakos dziwnie w dnd zawsze dlugo schodzi runda walki, po 3 minuty albo wiecej Przypominam sobie jak grywalem z Kompratem w mlotka, tam runda walki trwala krocej, jakies 90 sekund moze w sumie, no i walka jakos lepiej wyglada/prezentowala sie. Byla dynamiczniejsza, bardziej przypominala prawdzia i w ogole Ale pewnie to wynika po prostu z mojego uwielbienia do mlotka i stylu prowadzenia Komprata ^^
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|